Nosisz ubrania w rozmiarze L, XL, XXL bądź XXXL? Nawet jeśli tak właśnie jest, nie znaczy to wcale, że okres przygotowań do dnia ślubu musi oznaczać dla ciebie stosowanie restrykcyjnych diet i ciężkie codzienne ćwiczenia fizyczne. Twoje ciało jest piękne właśnie takie, jakie teraz jest. W końcu twój partner w pełni cię akceptuje i dla niego jesteś wprost doskonała. Musisz tylko w to uwierzyć i przekonać się do tego, że sukienki ślubne plus size także mogą fantastycznie się prezentować. Jeżeli jednak mimo wszystko chciałabyś nieco odmienić swoją sylwetkę i ją ulepszyć, skorzystaj z poniższych rad, które na pewno ci w tym pomogą.
Zawsze wybieraj te modele, które zasłaniają ramiona. Zakrywaj górną część swojego ciała, równoważąc w ten sposób proporcje całej sylwetki. Jeżeli nie lubisz się z sukienkami zdobionymi rękawkami, śmiało możesz wybrać klasyczny model wsparty na ramiączkach, o ile tylko będą to ramiączka grube, nieprzypominające cieniutkich i delikatnych sznureczków.
Zwracaj też uwagę na materiały. Ostatnio w modzie są atłasowe suknie ślubne plus size, jednak trzeba to sobie jasno powiedzieć, że w nich niczego nie da się ukryć. Atłas jest piękny, ale ma też to do siebie, że potrafi podkreślić każdy, nawet najmniejszy defekt figury – nawet tej figury, która na pierwszy rzut oka wygląda perfekcyjnie. Unikaj też nadmiernego błysku i połyskujących powierzchni. Tego rodzaju materiały optycznie mogą powiększać sylwetkę. Odbijają one światło, przez co figura nie wygląda w nich zbyt korzystnie. Błysk zastąp więc nowoczesnym matem.
Często mówi się też o tym, że kobiety puszyste powinny unikać kreacji obcisłych, jednakże sami projektanci i styliści nie do końca zgadzają się z tą teorią. Śmiało możesz sobie pozwolić nawet na te najbardziej dopasowane do ciała suknie ślubne plus size, jeżeli tylko założysz pod nie bieliznę modelującą, która pięknie zbierze całe ciało i wygładzi jego nierówności (w tym i fałdki).